6 kwietnia 2013

Prolog

Cześć :D
Z tej strony Natalia, Natalie, Slashowa, pani Hudson. Jak kto woli :) Bloga będę prowadzić z Kamą, moją wirtualną bliźniaczką no i... To tyle, miłego czytania :D


Migająca koperta. Ostatnio jeden z najprzyjemniejszych widoków w mojej codzienności. A nie było ich sporo... Problemy ze wszystkim i wszystkimi. Awantury w domu. Coraz gorsze oceny. Fałszywi przyjaciele. A to wszystko przez to pierdolone nazwisko. Natallie Rose, córka legendarnego frontmana. Prychnęłam pod nosem. Żeby było choć w połowie tak dobrze, jak inni myślą, że jest...Nie zwlekając otworzyłam nowa wiadomość. Szybko przebiegłam wzrokiem po kilku linijkach tekstu

 
A więc tak... Ash prosi o spotkanie. Machinalnie przeczesując włosy palcami, zastanawiałam się nad odpowiedzią. Z jednej strony chciałam przekonać się, czy osoba z którą z wypiekami na twarzy koresponduje od miesiąca faktycznie jest tym, za kogo ja uważam, a z drugiej strony najzwyczajniej w świecie bałam się. Zawodu. Bo Ash nie wiedział kim, a właściwie czyją córka jestem. Przesunęłam palcami nad klawiaturą jak wirtuoz przed koncertem.   

Spokój, którym się otoczyłam został zburzony przez mojego ojca. Wparował do pokoju, jakby przygaszony.

- Nat-Nat...- Spojrzałam na niego niemrawo.Ojciec podszedł bliżej mnie, odruchowo zminimalizowałam okno komunikatora. Kiedy kontaktowałam się z innymi przez internet, Rose z zasady niemiłosiernie się pieklił. Twierdził, że woli poznać moich znajomych, podobno się martwił. I co jeszcze? Może szklana wieża, tatusiu?Przez chwilę wpatrywał się w monitor. Sprawiał wrażenie, jakby chciał wyrwać mi myszkę i przeczytać, o czym i z kim pisałam. Na moje szczęście pokręcił tylko ze zrezygnowaniem głową i skupił wzrok na mnie.
- Słuchaj, córeczko... Bo trochę zmieniły się plany.- Nerwowo przestępował z nogi na nogę.- Pamiętasz, jak obiecałem Ci kino dzisiaj wieczorem?
- I...?- zapytałam. Zaczynałam się coraz bardziej denerwować.
- Muszę to przełożyć, no... Nie dam rady. Poprawki do tego singla, rozumiesz...- mamrotał pod nosem.
- Oczywiście, absolutny wyjątek. ot, przekładasz już trzeci raz- syknęłam
.
- No, przepraszam... Przed chwilą się o tym dowiedziałem i...- dalsze słowa zmieszały się z uporczywym piskiem komunikatora.- O, piszesz z kimś?- zawiesił głos.- To... Ja nie przeszkadzam. Baw się dobrze.

Kiedy tylko opuścił pomieszczenie, ukryłam twarz w dłoniach. Może powinnam zacząć liczyć, ile razy własny ojciec mnie wystawił? Ile razy miał mnie gdzieś?

5 komentarzy:

  1. No to mamy córeczkę Axla, która jest załamana postawą swojego ojca, który nie ma dla niej czasu. To gapienie się w monitor... znam to. Ale to kino... Jakby mi tata zaproponował to... to było święto państwowe! Nie przejęłabym się nawet gdyby potem się rozmyślił xD
    Dialogi zaczyna się od nowej linii! Bo takie ciężko się czyta, naprawdę.
    Co do pomysłu to jakos tak myslę, że okaże sie iż ten chłopak to syn Slasha (ale pewnie sie mylę, a może nie?) i potem będzie z nimi tak jak z Romeo i Julią (w przybliżeniu, oczywiście) tylko, że na koniec się nie zabiją.
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dialogi były od nowej linii w pierwowzorze.
      Chyba format źle zrobiłam, bo to mój pierwszy blog na bloggerze.
      Już poprawiłam.
      I dziękuje za uwagi i pochwały :)
      /Slashowa

      Usuń
  2. Fajnie piszesz, miło się czyta. Czekam na dalsze losy córki Agza Rołza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... Mamy córkę Axla. I jakiegoś tajemniczego sexy boja, który uporczywie chce się spotkać z Nat. Zaczyna się nieźle. ^^
    Bardzo ciekawy pomysł z tymi wiadomościami, w końcu coś innego ;)
    Cóż... Ciężko mi ocenić krótki prolog, ale mi się podobało i dodaję Cię do obserwowanych.
    Keep on rockin'

    OdpowiedzUsuń
  4. dobry początek :D
    hmm..zastanawiam się , czy ten Ash to syn jakiegoś kumpla Axla ..;)
    Pozdrawiam :>
    Rose5m

    OdpowiedzUsuń